czyli húsleves
W przeciętnej rodzinie węgierskiej na prowincji ( bo Węgry to Budapeszt i prowincja:-)) w każdą niedzielę o godzinie 12-tej w południe, na stół wjeżdża najpierw rosół, a potem , w wielkiej misce wszystko to, co z czego on powstał. Czyli wszelkie mięsiwa i warzywa. Jeśli rosół jest z kury domowej, to oczywiście do gotowania dodaje się też wszystkie podroby, łącznie z kurzą głową. Rosoły węgierskie są bardzo esencjonalne i ostre. Oczywiście po mięso na rosół warto udać się do zaufanego sklepu lub na targ. A i tam trzeba sobie znaleźć dostawcę. Ja mam :-).
Tego bloga piszę właściwie dla moich wnuczek, Martusi i Basi, jak dorosną, to może od czasu do czasu zechce się im ugotować coś tradycyjnego. I dlatego często te moje przepisy są takie szczegółowe. Przede wszystkim jednak nie należy się zrażać i jak coś nie wyjdzie, to spróbować jeszcze raz. No to zaczynamy!
Składniki:
1 kura ok.1,5 kg
3 średnie marchewki
2 średnie pietruszki
1/2 średniego selera
1/4 małej kapusty włoskiej
1 cebula
1/2 pomidora /latem/
1/2 papryki zielonej /latem/
kalarepka, por
2 papryczki czereśniowe suszone lub jakieś inne b. ostre, w całości
wszystkie możliwe przyprawy: sól, pieprz, majeranek, oregano, lubczyk (cudowny jest świeży)kurkuma, goździki, ziele angielskie, listek laurowy
Kolejność tych czynności jest dość istotna, bo akurat rosół gotuję zawsze wg Kuchni Pięciu Przemian.
Pokrojoną na ćwiartki kurę i podroby , wątróbkę odkładamy, płuczymy dokładnie pod zimną wodą, wkładamy do garnka zalewamy zimną wodą tak, żeby tylko mięso było przykryte, zagotowujemy.
Najlepsze są świeże zioła |
Składniki |
I tak przez dwie godziny, aromat jest cudowny... |
Rosół przecedzamy przez sito do wazy i na stół. Jako dodatek oczywiście może być makaron nitki, ale....
Tak naprawdę, to najlepsze są kluski wątrobiane, czyli:
wątróbkę ścieramy na desce, wkładamy do miseczki, dodajemy b. drobno posiekaną małą cebulę, jajko, łyżeczkę masła ( niekoniecznie) i pęczek posiekanej natki pietruszki i 2- 2,5 łyżki bułki tartej. Oczywiście pieprz i sól do smaku.
Wszystko dokładnie mieszamy. W małym rondelku zagotowujemy wodę i nabierając łyżką wkładamy kluski do wrzątku. Jak wypłyną, to już są gotowe.
I to jest dodatek do węgierskiego rosołu! Smacznego!!!
To właśnie jest "máj galuska" |
Nie zrobiłam zdjęcia rosołu na talerzu, bo nie zdążyłam :-).
1 komentarz:
Witam.
Fajny blog. Właśnie gotuje husleves.
Pozdrawiam
Ibolya
Proszę o kontakt na: czardasz@onet.pl
Prześlij komentarz