i to nie byle jaki, bo z koperkiem :)
Inaczej mówiąc *Kapros túróslepény *.
Wiem, że to okrutnie brzmi, ale spróbujcie.
Jeszcze można dostać taki dobry, aromatyczny koperek, a tylko wtedy to ma sens.
Sami się zdziwicie jakie to smaczne.
W kuchni węgierskiej jest parę takich dziwnych zestawień, do których nawet ja nie byłam w stanie się przekonać, np. łazanki z kapustą i cukrem, albo wołowina z rosołu z sosem wiśniowym :). Zresztą z czasem będę podawać przepisy na takie dziwne potrawy. Tylko, że najpierw chcę je ugotować, sfotografować i dokładnie sprawdzić proporcje. Żeby nie było!
No to podaję składniki:
50 dkg mąki
widać koperek ? |
3 żółtka
15 dkg cukru pudru
pół szklanki śmietanki
6 dkg drożdży
1 op. cukru waniliowego
skórka otarta z cytryny
2 żółtka do posmarowania
masa:
1 kg białego sera
4 jajka
10 dkg masła
15 dkg cukru pudru
4 łyżki kaszy manny
0,5 pęczka koperku
Drożdże rozcieramy z łyżką cukru i łączymy z mąką, dodajemy resztę składników i szybko, ale dokładnie wyrabiamy ciasto ( ja to robię w termomixie, 3,5 minuty). Wykładamy na stolnicę, urywamy kawałek na " kratkę" i rozwałkowujemy placek o grubości 1 cm. Przekładamy place na blachę wyłożoną papierem do pieczenia.
Do przeciśniętego sera dodajemy żółtka i pozostałe składniki. Białka ubijamy na sztywno i delikatnie mieszamy z serem.
I tak powstałą masę serową wykładamy na placek. Z odłożonego kawałka ciasta formujemy cienkie wałeczki i układamy w ładną kratkę. Na koniec pędzelkiem smarujemy ciasto 2 żółtkami ( jedno, to za mało).
Piekarnik nagrzewamy do 180 st. i pieczemy ok. 45 minut. Spróbujcie. Smacznego!
No i taki fajny serniczek wychodzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz