czyli zöldbabfőzelék
Pisałam już, że te "fyzeliki" to fajny wynalazek. Są bardzo proste do wykonania, bardzo tanie no i jakby nie było - same warzywa. Oczywiście zawsze można dodać trochę gulaszu, ale nie koniecznie.
Teraz jest sezon na fasolki szparagowe żółte, zielone i fioletowe - moje ulubione.
Zresztą te fioletowe po ugotowaniu i tak robią się zielone a są bardzo delikatne i nie mają łyka. Dzisiaj przygotowałam fyzelik z :
1,5 szklanki wody
30 dkg fasolki
3 łyżek oleju
2 łyżek mąki
2 łyżek śmietany
parę kropel octu winnego
1 kostka bulionu warzywnego lub sól
Fasolkę umyć, obciąć końcówki i pokroić na 3-4 centymetrowe kawałki. Wrzucić do osolonego wrzątku ( woda ma przykrywać fasolkę) i gotować do miękkości. Dodać przygotowaną z oleju i mąki jasną zasmażkę, wymieszać i dodać śmietanę i ocet. Dokładnie wymieszać. To wszystko. Smacznego !
P.s. z gulaszem jest wyśmienite, ale ja wolę bez :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz