prawie po bretońsku, bo bez mięsa :-)
Fasolkę po bretońsku prawie każdy lubi, ale nie każdy lubi mięso. Z różnych względów. Jedni nie chcą jeść nikogo , kto ma oczy inni , bo źle się czują po zjedzeniu mięsa. I takich jest coraz więcej, ja również się do nich zaliczam. Czasami mam ochotę na jakieś kotlety czy gulasz i wtedy nie żałuję fatygi, żeby pojechać na targ do Piaseczna i kupić trochę dobrego mięsa bezpośrednio "od chłopa". A różnica w smaku jest, naprawdę.
Przepis na tę fasolkę wegetariańską znalazłam na portalu www.kuchnia-kuchnia.pl. Są tam fajne przepisy. Polecam!
A teraz przepis.
Składniki:
1,5 szklanki białej fasoli
1 opakowanie boczniaków lub innych grzybów (jeśli ktoś nie lubi grzybów, to można opuścić)
10 śliwek suszonych wędzonych (prawie wszystkie takie są)
2 cm świeżego imbiru
0,5 szklanki przecieru pomidorowego
1 łyżeczka kminku mielonego
0,5 łyżeczki cynamonu
0,5 łyżeczki przyprawy 5 smaków
1,5 łyżeczki soli
1 łyżka sosu sojowego
4 szklanki wody
4 łyżki oleju lub 1 masła sklarowanego
Fasolę namaczamy na noc, następnego dnia zlewamy wodę (fasola nie będzie powodowała wzdęć).
Zalewamy fasolę 4 szklankami wody (1 litr) i gotujemy do miękkości czyli ok. 40-50 minut.
W tym czasie kroimy grzyby w paski i podsmażamy na tłuszczu, dodajemy również w paski pokrojone śliwki i posiekany imbir. Smażymy wszystko parę minut np. 5 i dodajemy do garnka z fasolą. Teraz dodajemy cynamon, kminek, i przyprawę 5 smaków.
Gdy fasola już całkiem zmięknie dodajemy 0,5 szklanki przecieru pomidorowego sól i sos sojowy. Ilość przecieru jest oczywiście orientacyjna, można dodać trochę mniej lub więcej, jak kto lubi. wszystko razem gotujemy jeszcze 5 minut i to wszystko. Podajemy z kaszą gryczaną, ryżem lub pieczywem. Smacznego!